THOMAS NOAH HENSLEY JUNIOR

[administrator]
IMIĘ I NAZWISKO: Thomas Noah Hensley Junior; dostał imię po ojcu, Thomasie Hensley'u Seniorze, dlatego chcąc się od niego odrębnić woli przedstawiać się swoim drugim imieniem - Noah.
DATA URODZENIA: 1 kwietnia 2053r. Tak, urodził się w Pirma Aprilis, jego życie to żart.
PŁEĆ: mężczyzna
ORIENTACJA: heteroseksualna
CECHY CHARAKTERU: Bycie synem prezydenta całego, tak potężnego miasta-państwa nie mogło dobrze wpłynąć na jego zachowanie. Od chwili narodzin był dzieckiem rozpuszczonym i aroganckim, ale też pełnym uroku osobistego. Od zawsze zjednywał sobie serca, i dziewczynek w swoim wieku ale i kobiet, które robiły dosłownie wszystko, by spojrzał na nie tymi swoimi wielkimi, błękitnymi oczami. Atrakcyjność zadziała na niego niezwykle próżnie - nauczył się, że dostaje to, czego chce, gdy tylko uśmiechnie się w ten swój specyficzny sposób.
Ludzie, patrząc na niego, mogliby stwierdzić, że jego życie to pasmo niekończących się sukcesów - jest bogaty, przystojny, kobiety lgną do niego, do tego z pozoru gentelman - nikt nie spogląda jednak pod maskę którą mężczyzna zakłada dzień w dzień, kryjąc to, co ma wewnątrz. Prawda jest taka, że byłby taki, jakim widzą go ludzie, gdyby nie śmierć jego matki. To go zepsuło, zabiło w nim coś, co było tak ważne i odpowiadało za zdrowy rozsądek. Gdzieś w jego wnętrzu zamknęła się część, która zawierała dziecięce emocje, jego światopogląd zmienił się o 180 stopni. Zaczął wykorzystywać swoje atuty, by kontrolować, manipulować, zdobywać to, czego chciał. Ironia stała się matką, ojciec zaś sarkazmem, uwielbiał drwić z innych osób, w tym i najbardziej z kobiet, które marzyły, że po tej jednej nocy coś dla niego znaczą. Uśmiech stał się mniej szczery, zimny, jakby nie pasujący do obrazu chłopca o błękitnych oczkach, którego znała jego matka. Wyglądało to tak, jakby z dnem jej śmierci, zmarła też część jego samego.
Poczucie humoru ma niezwykle sarkastyczne, nie wszyscy potrafią złapać to, co bawi jego, a gdy się ktoś nie połapie się w tym, co rozbawiło Noah, mężczyzna nie szczędzi sobie w uszczypliwych, impertynenckich komentarzy.
Zawsze miał lekką rękę do pieniędzy, co jeszcze bardziej przyciągało do niego kobiety. Przez to, jak łatwo wszystko zdobywał, nie tylko dzięki wyglądowi, ale i pozycji, stał się niezwykle krnąbrny i próżny - mimo to, nie można powiedzieć, że nie jest inteligentny. Trzeba mu przyznać to, że od młokosa był niezwykle mądry; jego matka często mu wypominała, że jego komentarze i trafne uwagi kiedyś doprowadzą go do zguby.
APARYCJA: Przeczesując wzrokiem tłum i natrafiając na chłopaka trudno nie zawiesić na nim wzroku - zdecydowanie wyróżnia się z tabunu ludzi swoim wzrostem, mierzącym równe 191 cm wzrostu, szczupłą, ale i rozbudowaną sylwetką i niemal lśniącymi, błękitnymi oczyma, dla których nie jedna osoba mogłaby zabić. Ciemne włosy opadają mu w delikatnych loczkach na czoło, czasami zasłaniając mu pole widzenia - dlatego też bardzo często przeczesuje je dłonią. Na ustach chłopaka zawsze widoczny jest szeroki uśmiech, prezentujący szereg równych, białych zębów, oraz zaznaczający dołeczki w polikach. Z prawej strony, mniej więcej w połowie brzucha, ma krótką, ale grubą szramę - pozostałość po bliźnie, którą zdobył dzięki partnerowi matki jego córki. Choć po zdarzeniu pozostał tylko ślad, czasem to miejsce kiełkuje tępym bólem, mimo, że wszystko powinno być już w porządku. Mężczyzna najczęściej nosi ciemne jeansy, biała koszulkę wyciętą w serek oraz skórzaną, czarną kurtkę.
FRAKCJA: Brightville
ZDOLNOŚĆ: Zdolności, jakie nabył z dniem uderzenia bomby są niezwykle silne, ale i zdradliwe. Dzięki promieniowaniu wykształcił w sobie zdolność kontrolowania umysłu człowieka oraz manipulowanie nim. Jest to czasochłonny proces, bo Noah musi skupić na osobie, której chce zmienić zdanie, skupić każdą cząsteczkę swojego ciała. Jego źrenice się rozszerzają, musi patrzeć wprost w oczy drugiego rozmówcy.; jeśli i jego źrenice postąpią tak samo, perswazja zadziałała. W ten sposób, może właśnie zmieniać poglądy, mieszać we wspomnieniach lub zmusić, bo delikwent powiedział coś, czego by nie chciał. Prezydentowi, z taką zdolnością rodzonego syna jest bardzo wygodnie - Noah, mimo przynależności do Brightville, nie przyjmuje zastrzyków hamujących zdolności, do momentu, w którym jego ojciec wykorzystuje moc syna do interesów oraz kampanii prezydenckiej. Jest parę osób, które są w stanie oprzeć się hipnozie, dodatkowo jeśli człowiek jest bardzo silny umysłowo, może spowolnić albo uniemożliwić Noahowi działanie. Im silniejszy psychicznie człowiek tym więcej energii musi użyć mężczyzna. 
Zbyt częste i gwałtowne używanie mocy skutkuje najpierw krwotokiem z nosa, później migreną, aż w końcu, jeśli Noah nie przestaje, straceniem przytomności na następne parę godzin.
HISTORIA: - Mamusiu, mamusiu! - około czteroletni chłopiec podbiegł do wysokiej blondynki, w drobnych rączkach trzymając kolorowy pakunek, nieco większy od niego. Kobieta podniosła wzrok, po czym uśmiechnęła się promiennie w stronę swojego syna. - Otwórz! - krzyknął, wciskając pudełko w ręce matki. Penelope zmarszczyła brwi, po czym uśmiechnęła się i skinęła głową do czegoś za drobnymi plecami chłopca; nie minęła chwila, a coś nagle złapało młodego Noaha pod boki i uniosło wysoko w górę. Pisk wyrwał się z gardła niebieskookiego, który po chwili ucichł, gdy dziecko zrozumiało, że to ojciec trzyma go sobie nad głową z szerokim uśmiechem. 
- A magiczne słowo to gdzie, TJ? - odezwał się barytonem, podrzucając chłopca w górę. Chichot wyrwał się z trzewi dziecka, gdy ojciec ponownie chwycił go w ramiona. 
- Przepraszam, tatusiu. Proszę, mamusiu - wyrecytowało dziecko, wierzgając nogami. W pokoju rozniósł się śmiech całej trójki. To była cudowna Wigilia. 
--
- Noah, błagam Cię - odezwała się blondynka; na jej twarzy było widać oznaki starzenia się, choć błękitne oczy nadal emanowały miłością i ciepłem. Zacisnęła mocniej dłonie na kierownicy, kierując wzrok ponownie na drogę. Obok niej, na miejscu pasażera, jechał młodzieniec o oczach tego samego odcieniu, z rękoma zaplecionymi na małym torsie i obrażoną miną. - Kochanie, nie możesz przecież mieć jeszcze samochodu, wiesz o tym - dodała kobieta, załamując ręce. Noah burknął coś tylko pod nosem, patrząc, zły, w stronę pól, które mijali. Nie odezwał się ani słowem, na co Penelope tylko westchnęła, poprawiając chwyt na kierownicy. 
W tej samej chwili pisk wdarł się do uszu chłopaka, a samochodem gwałtownie szarpnęło. Ostatnie, co zapamiętał, to niesamowicie głośny huk i krzyk matki. 
--
- Kurwa, stary, ta laska na Ciebie leci! - usłyszał krzyk ze swojej prawej. Otrząsnął się, dopijając drinka i odstawiając kubek na szafkę. Omiótł spojrzeniem swój salon, zawalony butelkami, paczkami po czipsach i pijanymi ludźmi, dla których impreza już dobiegła końca. W rogu pomieszczenia stała długonoga szatynka, uśmiechając się do niego figlarnie i ruszając zmysłowo biodrami w takt muzyki, popijając co chwilę wino z kieliszka. Wzruszył ramionami, uśmiechając się półgębkiem - o tak, wiedział to tym. Gdy ruszył w stronę dziewczyny, coś odwróciło jego uwagę - jeden z pijanych znajomych trzymał w ręku zdjęcie jego i jego matki, wymachując nim i krzycząc coś do zgromadzonych. Noah zdążył wychwycić słowo "Milf" i krew się w nim zagotowała. Nie zważając na długonogą piękność, zacisnął pięści i ruszył w stronę podczłowieka, który tak zlekceważył jego matkę. 
--
- Czy picie takiej ilości alkoholu przystoi tak pięknej kobiecie jak pani? - odezwał się, spoglądając na młodą kobietę obok niego. przy barze Zachichotała cicho, jej polika były mocno zaróżowione od ilości wypitej cieczy. Rzuciła mu zalotne spojrzenie, wypychając lekko dekolt do przodu. Chłopak przeleciał jej postawę wzrokiem i uśmiechnął się do niej szelmowsko. Rumieniec jeszcze raz wypłynął na jej polika, gdy wpatrywała się w nieziemsko błękitne oczy chłopaka. - Może postawić Ci drinka, piękna pani? - dodał, rozsiadając się wygodniej na fotelu. Dziewczyna zrobiła to samo, choć jej ruchy były pełne krępacji, jakby czuła coś, czego nie chciała.
- Miranda, jestem Miranda - odezwała się po chwili, odrzucając długie włosy na plecy, jeszcze bardziej odkrywając dekolt. Uśmiechnął się przebiegle. Złapała przynętę. 
--
- Tato, kurwa mać, zostaw to wszystko i uciekajmy! - krzyknął młodzieniec, słysząc głośny alarm który od dobrych dwóch godzin wył w całej dzielnicy. Wiedział, że muszą uciekać - wiedział, że ich sielankowy czas już dawno się zakończył, ale jego ojciec wciąż grzebał po szufladach, jakby czegoś szukał. Gdy kolejny huk rozdarł wycie alarmu, przez plecy młodzieńca ponownie przebiegła parada dreszczy - No chodź! - wrzasnął, kierując się w stronę bunkru podziemnego. Wiedział, że wkrótce będzie za późno na ratunek, ale musiał przypilnować, by jego ojciec przeżył.
Thomas nagle zastygł, wpatrując się w coś w dolnej szufladzie w swoim gabinecie. Szybko podniósł rękę z przedmiotem do serca i spojrzał na syna; w jego oczach zamajaczyła dziwna emocja, która szybko zniknęła, zastąpiona paniką, gdy huk rozszedł się po całym pomieszczeniu, pękając prawie wszystkie okna. 
- Uciekamy - zakomenderował starszy mężczyzna i ruszył pierwszy w drzwiach w stronę ich ratunku. --
- Odejdź stąd i zapomnij, że rozmawialiśmy. - Zakończył mężczyzna, odprawiając siwego polityka z kwitkiem w stronę swojego stołu. Jego głowa pulsowała tragicznym bólem, zimny pot spływał po czole, a gardło było ściśnięte na wiór. Ale to już był koniec - ostatni polityk, którego trzeba było przekonać. Uśmiechnął się półgębkiem, po czym zmarszczył brwi - poczuł metaliczny posmak w gardle. Cholera! Podniósł gwałtownie rękę do nosa, wyczuwając ciepłą, lepką ciesz, która skleiła mu palce. Zamknął oczy i odetchnął, ściągając z sąsiedniego stołu chusteczkę, by zetrzeć czerwone ślady z twarzy. Zakręciło mi się w głowie, przed oczami zatańczyły mroczki, gdy tylko podniósł dłoń.
- Noah? - usłyszał głos ojca, jakby z oddali. Miał zamiar spojrzeć na niego i powiedzieć, że nic mu nie jest, ale w chwili, gdy uchylił powieki, przez jego głowę przeleciała błyskawica bólu i jego świadomość spadła po rampie w ciemność.
RELACJE:

  • Thomas Hensley - relacje Noah z jego ojcem są dość... skomplikowane. Nie można powiedzieć, że Thomas Senior całkowicie zlewa istnienie swojego syna - regularnie wykorzystuje jego zdolności do manipulacji swoimi politykami i wyborcami. Poza tymi momentami, gdy Noah istotnie jest mu potrzebny, ojciec traktuje go jak powietrze, przelewając mu co tydzień na konto parę tysięcy, by mógł robić co mu się żywnie podoba. Od śmierci współmałżonki, wydaje się, przestał być zarówno mężem, jak i ojcem. Nie przyjmuje do siebie wiadomości, że został dziadkiem, dlatego nie uważa Olivii za córkę syna. 
  • Penelope Hensley - matka chłopaka była jedyną osobą, która  była w stanie do niego dotrzeć w jakiś sposób, uspokoić, czy zmienić tok myślenia. Wprowadzała uśmiech i światło do rodziny, Noah był dla niej oczkiem w głowie. Wiedziała, że syn nie był idealny, ale kochała go ponad wszystko. Zmarła, gdy Noah miał 14 lat w wypadku samochodowym, w którym uczestniczył też mężczyzna. 
  • Olivia Garetto - mimo, że nie widzi się z córką zbyt często - jej matką jest jakaś podrzędna mieszkanka Midmire, dlatego też i Olivia zamieszkuje tę frakcję - bardzo zżył się z pięciolatką. Uwielbia ją rozśmieszać, zabierać na różne atrakcję i rozpieszczać. Z matką dziecka nie ma absolutnie żadnego kontaktu, nie są ani nigdy nie byli parą. Wtedy była po prostu pierwszą chętną, a to już nie jego wina, że skłamała co do tabletek. 
  • Medicine Havilliard - inaczej zwana przez niego "Swoją Panią Doktor" to kobieta, która uratowała jego marny żywot po bójce z partnerem matki Olivii. To było całkiem zabawne, bo, gdy budził się z narkozy po operacji, pierwsze, co ujrzał, to jej twarz  - i niemal od razu zapałał do niej sympatią, do zmarszczek na czole i niepokoju w ciemnych oczętach. Jest jedyną kobietą, do której jego szacunek przewyższa ten, którym darzy sam siebie; uwielbia tę niską istotkę, która ma na niego jakikolwiek wpływ i której zdania, jako jedynego, się słucha (oczywiście, poza piciem whiskey na migreny). Od czasu, gdy zdobył swoją moc, pomaga mu w swoich migrenach, co czyni ją drugą osobą, która wie o tym, że nie bierze zastrzyków hamujących zdolności.

ZAUROCZENIE: powodzenia
INNE INFORMACJE:

  • Jego migreny powstrzymuje tylko jedna rzecz, a jest nią whisky. Poważnie, gdy jego głowa pęka w szwach, niemal od razu sięga po złoty trunek, który łagodzi ból i przynosi ukojenie w ułamkach sekund; nie dziwota, że uzależnił się od tego napoju; jako, że ojciec wykorzystuje jego zdolność do wpływania na co ważniejszych polityków miasta, migreny są nieodzowną częścią jego życia, więc z automatu stało się nią również whiskey.
  • Zdarza mu się popalać, choć zauważył, że jego zdolności przez nikotynę tracą na ostrości i skuteczności - kontrola umysłu po papierosie staje się o wiele cięższa, szybciej się męczy i migrena przychodzi o wiele szybciej. 
  • Trzy razy w życiu wylądował w stanie ciężkim w szpitalu; pierwszy raz, w wieku 14 lat, gdy brał udział w wypadku samochodowym, w którym zginęła jego rodzicielka; drugi, w wieku 22 lat, gdy partner matki Olivii - Mirandy - dowiedział się o kochanku, oraz o tym, że Olivia to jego dziecko. Co prawda, kochanek to zbyt dużo, przespali się raz, ale gdy chłopak się o tym dowiedział, wszczął bójkę z Noah, co skończyło się szpitalem dla obu panów - sytuacja miała się gorzej  z Noahem, bo wściekły partner kobiety wbił mu sztylet kieszonkowy w brzuch. Trzeci i, jak do tej pory, ostatni pobyt na OIOM'ie zaliczył po jednej z konferencji, na której był z ojcem - miał za zadanie wyperswadować ludziom ich pomysły i wpoić im pomysły jego ojca. Wymagało to wielkich pokładów jego zdolności, nie tylko tych metafizycznych, ale i manipulacji i krętactwa. Osiągnął sukces, ale korzystał zbyt często z mocy w ciągu parunastu minut, co zakończyło się omdleniem i krwotokiem z nosa. Obudził się po czterech dniach w szpitalu w Waterside Circle.

AUTOR: waytonew/Zwirek#1433

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

@GT - Tyler